niedziela, 10 czerwca 2012

1,5 roku od ostatniego wpisu... wydarzyło się chyba wiele... ale nie będę sentymentalna.
Będę pisać choćby bzdury aż dojdę do dawnej perfekcji.. tak podobno postępują blogerzy, chyba że jest się grafomanem:)
Dudni mi w głowie wczorajszym Haruki Murakami i Martin Medeski Wood, ambitnymi znajomymi, którzy rozwijają swoje pasje.. aż dudni! a szkoda, że tak krótko trwa..
Podsycam się dieweltówkami i corrieredelaserrówkami - że pochodze z cudownego kraju, odradzającego się o wspaniałych możliwościach, że jestem w centrum renesansu, tyle że jako zblazowany europejczyk zamiast działać wolę sobie wytatuować ten symbol na takim miejscu na moim ciele, gdzie nie dojrzy go korporacja..
Jak skłonić się do działania, zakręcić kran z toksycznym płynem i dać uspust swoim ekstatycznym umiejętnościom...? Nie pytać.