poniedziałek, 2 listopada 2009

I media – czyli nie treść jest ważna a interakcja


Okazuje się, że to wspaniałe święto nie pozwoliło nam zdystansować się do codzienności, nie sprawiło, że codzienne problemy stały się bardziej błahe.. bynajmniej nie dla tych, którzy piszą media, albo tych, którzy każą im pisać te media. Bo nawet przeciwko Dodzie wytoczony został już nie tak błahy zarzut jak niezałożenie majtek, lecz obraza wartości chrześcijańskich.. *
Potwierdza się tutaj teoria guru komunikacji, że starsze pokolenie, zwłaszcza teraz – w dobie kryzysu – zaczytuje się w  opiniotwórczych tygodnikach – co zapewne musiała zrobić artystka, obnosząc się ze swoim poważnym poglądem. Drugi dowód potwierdzający tezę to fakt, że upadł WPROST light.** Jakie to wszystko proste..
Z kolei dzieciaki (dalej idąc za guru komunikacji) uprawiają I media (od I made it)– czyli nastawione są na prezentowanie ‘własnego JA’ i czytanie blogow sąsiadów i znajomych. Rozwijając tę wizję, wyobrażam sobie siedzące w pokoju dzieci z kompem, hołdujące zasadzie ’wszystko bez wychodzenia z domu’ piszące – no wlaśnie… o czym?… A gdyby podejść do tej sprawy optymistycznie, to rzeczywiście taki indywidualizm, może doprowadzić do większej rzetelności informacji. Tylko jak ją złapać bez wychodzenia z domu..:) Natłok informacji od indywidualnych użytkowników sprawi, że zniknie problem zastanawiania się nad rzetelnością mediów. Nie będzie na to czasu. Jakież to modne nie mieć czasu;)
Bo w sumie nad czym się tu zastanawiać z tą całą rzetelnością – jak to mówi znana idolka internetowa - Pani Basia z youtube’a - jest „git majonez”. O co się martwić?... Łatwy zarobek na akcjach PGE, gaz mamy zagwarantowany aż do 2037 roku, geje mogą już zaadoptować dzieci przez naszą klasę, Cegielskiego uratują Brazylijczycy, Internet będzie dostępny po hebrajsku, Polak jest najlepszym inwestorem na świecie.
Zresztą, jak powiedział sam guru komunikacji,  nie treść jest najważniejsza – tylko interakcja. W kontekście mijającego święta – nawet i w trumnie.  Dlatego kpiarstwo z trumnowych przyziemnych zachcianek bycia pochowanym w danej urnie lub z danym misiem jest niezrozumiałe – to jest po prostu czepialstwo albo reklama firm funeralnych. Jakie to wszystko proste..  
I niczyja to wina, ani obraza wartości chrześcijańskich, że na cmentarzu w osobie księdza dzieci i prosumenci (a teraz to i nawet minisumenci), widziały włoskiego księdza z reklamy Plusa i zamiast Amen wolały śpiewać Simplus, bo tak jest w reklamieMłodzi chcą wejść w interakcję, ale ksiądz na hasło  ‘Simplus’ i tak zawsze odpowie "Amen".
*zaznaczam przy tym ze nie wchodilam na żaden serwis plotkarski żeby znaleźć tę informację
** wreszcie

3 komentarze:

benfranklin pisze...

Fajne;) ciesze się, że Pani wróciła droga K.M. Pozdrawiam.

Kolaze medialne pisze...

Też się cieszę, że już żyję:)
A Pan widzę, podjął inicjatywę na swoim blogu. Dobra idea, tylko chyba ci blogerzy polityczni są zbyt dużymi indywidualistami żeby się zrzeszać, nie sądzi Pan?
P.S. mam problem z dodawaniem komentarzy na benfranklina i bardzo nad tym ubolewam:) jeśli zna Pan przyczynę, proszę działać;)
Pozdr.

benfranklin pisze...

@K.M Niestety nie znam przyczyny. Jest Pani już drugą osobą, która zwraca mi na to uwagę. Może coś jest nie w porządku z przepisywaniem tego kodu (proszę próbować do skutku;)Jeśli chodzi o inicjatywę to mam ją w głowie już od pewnego czasu, ale zgadzam się, że nie będzie to rzecz prosta. i nie chodzi tylko o indywidualizm blogerów politycznych (no jasne, że to indywidualiści i to żeby Pani jeszcze wiedziała jacy niektórzy potrafią być;). Główną przeszkodą jest jednak brak czasu, żeby to wypaliło trzeba by nad tym naprawdę solidnie popracować. Będę jednak powolutku nad tym sobie myślał. Pozdrawiam.