czwartek, 7 stycznia 2010

Z papierosem bliżej przyrody


Dotychczasowe formy zaopatrzające mnie w informację; moje newslettery, tygodniki, rss-y nie potrafią mnie już natchnąć. Może to dlatego, że od nowego roku zaczyna się poszukiwać nowych doznań i nieszablonowych pomysłów na życie. Podobno pierwszy dzień roboczy w nowym roku jest dniem, w którym wnosi się najwięcej pozwów rozwodowych. Inwestorzy i biznesmeni od lat debatują nad efektem stycznia – czy ceny akcji w pierwszym miesiącu wpływają na kształtowanie się kolejnych..
Szukając nowych potencjalnych zadań na ten rok zauważam natychmiastowo główną tendencję odnośnie najbardziej popularnych i opłacalnych stanowisk pracy. Jeżeli chcemy znaleźć dobrą pracę, powinniśmy robić wszytsko tak jak robiliśmy do tej pory, ale przez internet. Możemy aplikować na zawody z przyrostkiem „online” albo „mobilny” nauczyciel online, coach online, redaktor online, przedstawiciel mobilny, pracownik mobilny serwisu opon itp. Wszytsko ma być elektroniczne – książki również:(
W tejże mobilnej i elektronicznej atmosferze dziwi mnie jedynie opór stawiany dziś w naszym pieknym kraju elektronicznym papierosom .. dlaczego nie chcemy być ekstremalnie nowocześni?;)
A teraz garść mojej opinii - mimo, że sama nie lubię cuchnących ubrań po powrocie z klubu/pubu/karczmy, nie wyobrażam sobie innego miejsca, w którym puszczam bardzo okazjonalnie dymka, popijając dobry alkohol, jeśli nie mój ulubiony bar... W moim barze nie pali się tylko przy barze, żeby nie chuchać na barmanów. Taka umowaJ. Palenia nie powinno się zabraniać. Bo wówcas będziemy zapraszać się przed bar a nie do.. Tak jest na zachodzie – wchodzisz do baru po alkohol i wychodzisz. A może jest to jakiś sposób na pojawienie się w Polsce paryskich bistrot na zewnątrz. To chyba zbyt optymistyczne marzenie, ale kto wie jak to zmieni nasz sposób weekendowania?? Czy nasze kawiarenki kiedyś będą wyglądały tak:


Zamiast tak:
 
A może zakaz ten zwiększy liczbę par wielkich intelektualistów. Oto ulubione bistrot J.P. Sartre'a i jego partnerki życiowej i intelektualnej Simone de Beauvoir - Cafe de Flore. Tu pisali swoje powieści i eseje, czytali, spotykali się ze sobą i swoimi kochankami, palili tytoń i grzali się zimą przy piecu gdy w Paryżu wszędzie brakowało węgla. Piękna historia. (Polecam przy okazji książkę o życiu słynnej pary "Tete a tete" Hazel Rowley.)


Może jutro będzie lepiej:)

Brak komentarzy: