wtorek, 25 stycznia 2011

Face to reality

Facebook zawładnął światem! Całym! Jest najbardziej demokratycznym narzędziem, jakie mogła wymyślić ludzkość. (dotychczas). Bez potrzeby jakichkolwiek badań focusowych, obopowskich czy marketingowych – żyje własnym życiem. 

Demokracja jest natychmiastowa. Po paru sekundach założenia nowej grupy czy zaproszenia na event, setki komentatorów wyraża swoje zdanie! Zapisuje się bądź nie.

Taką sytuację obserwujemy ostatnio w związku z planowanym „dniem bez smoleńska” – w którym to grupowicze wyrażają nie tyle dezaprobatę wobec ofiar ale przede wszystkim zniechęcenie do nawiązywania tematu w każdej debacie!! Smoleńsk stał się takim kolorowym bączkiem jakie nakręcają dzieci kiedy się nudzą. Kręci się i kręci, ma różne kolory, robi hałas jak się go nakręca… aż w końcu … jednak upada. Bączek Smoleński jest wyjątkowo dobrze nakręcony i jeszcze nie upadł. I w tym przypadku paradoksalnie serwis uznawany za rozrywkowy chce tę zabawę w bączka zatrzymać!

Facebook wyraża nastroje także w Tunezji, gdzie krwawe obalenie reżimu zaowocowało niekończącym czarnym humorem mieszkańców. Np. zdjęcie roztrzaskanego mózgu na ulicy opisane jest jako „ucieczka intelektu” – termin odniesiony w socjologii i demografii do emigracji inteligencji. Z dyktatora żartowano w jeszcze inny internetowy sposób. Zakaz sprowadzania do kraju Peugeot 404 stał się dzięki fb przewrotnie pierwotnym znaczeniem hasła, które wszyscy choć raz widzieliśmy na ekranie komputera: „404 not found”:D

Grunt zatem to mieć do siebie dystans. 

Czy facebookowa demokracja będzie chciała ustanowić dzień bez smoleńska dniem wolnym od pracy?… dowiemy się już wkrótce…:D

Brak komentarzy: