niedziela, 9 stycznia 2011

Mocne postanowienia poprawy i okresy przejściowe

Mieszkanie wysprzątane, kupiony nowy kalendarz - zupełnie czyściutki, po kryjomu przeczytane horoskopy … już nadszedł… Nowy Rok. Znowu jesteśmy dla siebie surowymi dyrektorami, którzy narzucają na swoje karby najczęściej mniej przyjemne zadania. Już po niecałym miesiącu okazuje się jednak, że zjedliśmy o jedną czekoladkę więcej niż było w planach, nie poszliśmy na kolejne spotkanie klasowe i nie kupiliśmy karnetu na siłownię. A kiedy słyszymy o łataniu budżetu naszymi emeryturami nie możemy już nawet czekać na spokojną starość. Nasz niepokój zagłusza nowe święto- wstając rano 0 11.00 mówimy do siebie: „No dobra, to niech będzie od dziś. Od dziś zaczynam nowego siebie…” Ale naszą kłębiącą zadumę przerywa dźwięk dzwonka i wpada teściowa z czapeczką jeszcze z sylwestra i serpenyną w platynowych od starości włosach:D  Niestety znowu nie wychodzi. Gdybyśmy trzymali się planu teraz bylibyśmy właśnie na spotkaniu klasowym a matka by nam głowy nie zawracała. Ale tak wyszło. Na złagodzenie gniewu wlewamy sobie trochę winka do kieliszka i dopiero po wypiciu trzech przypomina nam się o liczeniu kalorii. 

To nic.

Jak pokazuje wielowiekowa historia świata funkcjonował on najlepiej kiedy mieliśmy gospodarkę liberalną. Dlatego pozwólmy sobie czasem na trochę liberalizmu. Sami nawet nie spodziewamy się jakie ot może przynieść efekty. Może ja, facet, w przyszłym roku pójdę na Sylwestrową imprezę w zupełnie męskich obcasach z działu męskiego dla mężczyzn.

 
Kobieta z postanowieniami noworocznymi:D - Tytuł mój:D
Grafika: Suzan Gall 

Brak komentarzy: