wtorek, 20 października 2009

Łe-dukacja


Są czasem takie dni, kiedy cieszą cię tylko takie  widoki albo takie informacje htiugksb. Chce się po prostu odreagować... No bo co? Hasła: „Polska znowu zaskoczyła kierowców”, czy „Jeśli nie jesteśmy na podsłuchu to znaczy, że w ogóle się nie liczymy” sprawiają, że ręce opadają. Za oceanem dla rozgrzania atmosfery urządza się wyreżyserowane show z zaginionym dzieckiem w roli głównej (uciekło z domu balonem) dla zdobycia tzw. publicity.. Tak więc jeśli miałabym określić to jednym słowem, zrobiło się ostatnio bardzo niepobudzająco.
      A może to chwilowe załamanie- w każdym bądź razie chciałam powiedzieć, że śledzę media więc jestem.  Zdeprymował mnie najbardziej poniedziałkowy artykuł GW o kondycji szkolnictwa – w którym biorę jeszcze czynny udział oraz informacja o niemożliwości ogłoszenia upadłości pewnej Pani, która związana jest w pewnym stopniu z moim przebiegiem edukacyjnym, z powodu braku funduszy do jego ogłoszenia! Dzięki Bogu są jeszcze ludzie wierzący w szkolnictwo – otwierający szkoły w małych miejscowościach, uczący języków obcych metodami teatralnymi lub innowacyjny e-learning w likwidowanych szkołach ambasadzkich.
      "Wyższa szkoła wstydu" to chyba za mało na określenie kondycji szkolnictwa. To wyższa szkoła ściemy, wyższa szkoła wiecznej walki o ITS, żeby móc robić coś bardziej interesującego, przekonania o niepraktyczności tego, co robimy – nawet na jednej z najlepszych uczelniach w Polsce. Nasze idealistyczne licealne wyobrażenie o studiach jako miejscu ważnych, zaciętych dyskusji, ciekawych badań szybko ulega destrukcji.
     Miałam przywilej uczestniczyć w dwóch systemach kształcenia: dziennym i zaocznym i z  przykrością stwierdzam, że chyba niewiele się od siebie różnią. W każdym z nich udowadnia się studentom, że nie ma czasu na kompletną edukację: zaoczni bo są tylko zaocznymi, dzienni bo jest za mało czasu. Ponadto zajęcia skraca się o połowę, przerwy o 75% „a kwadrans akademicki na spóźnienia wykładowców to nadal 15 min” – skarżą się studenci. Wkrótce do raportu dołączę konfrontacje z uczelni zagranicznej, aby dopełnić obrazu. Umieram z ciekawości!

Brak komentarzy: